piątek, 2 listopada 2012

Przyjaciółka ( na początek coś bardzo krótkiego ).

Masz czerwone, zimne policzki, a ręce zamarznięte na kość. Ubrana jesteś w grubą, fioletową kurtkę, dżinsy, buty przed kolana, a na głowie masz purpurową czapkę. Niestety brak rękawiczek i szalika. Białe płatki śniegu spadają z nieba, powoli ulice pokrywał puszysty pyłek. Nagle nadjeżdża tramwaj, do którego wsiadasz. Wokół ciebie są zwykli ludzie. Jedni młodzi, drudzy starzy, borykający się z problemami i codziennymi obowiązkami. A spośród nich ta jedna, skrzywdzona osoba. Wyjmuje nóż i wbija w twoją tętnice. Krew rozlała się wszędzie, istna rzeź. Jest na podłodze, szybach, a nawet na ludziach.
Co było dalej ? Tego nie wiem. Wraz z Twoją śmiercią umarłam też Ja.

Smutek osacza mą duszę.
Dziękuje Ci za to, że Mnie wspierałaś.
Dziękuje Ci za to, że nigdy Mnie nie opuściłaś.
Dziękuje Ci za to, że nigdy o Mnie nie zapomniałaś.
Dziękuje Ci za to, że zawsze Mi wybaczałaś.
Dziękuje Ci za Twój uśmiech i za Twoje dobre serce.
A przede wszystkim dziękuję ci za to, że jesteś, choć tak naprawdę Cię nie ma.

Twoja kochana przyjaciółka. 




Gatunek : coś w rodzaju dramatu.















4 komentarze:

  1. Dziękuję <3
    Jak zawsze cudowny rozdział.
    Moja wspaniała artystka.
    Taka przyjaciółka to skarb <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej .. jesteś niesamowita. Dziękuję że piszesz, nie przestawaj, nigdy : )

    OdpowiedzUsuń